sobota, 30 marca 2013

Who's Your Daddy?

Wraz z końcem sezonu zasadniczego rozpocznie się ogłaszanie nagród indywidualnych oraz zestawień najlepszych z najlepszych za poprzedni rok. Będą one w dużej mierze związane z poczynaniami zawodników na parkiecie. Zbiór, który chciałbym dziś przedstawić dotyczy raczej tego, co robią poza boiskiem. 

Duże pieniądze, jakie pojawiają się wraz z podpisaniem kontraktu zazwyczaj sprawiają, że życie zawodnika się odmienia. Niektórzy inwestują, niektórzy rozdają te pieniądze wśród swoich ziomków i rodziny, a jeszcze inni je po prostu wydają (np. na imprezy). Prowadzenie rozrywkowego trybu życia może mieć różne konsekwencje, a niekiedy, z nim związania, szeroko pojęta rozwiązłość seksualna może sprawić, że do wydatków trzeba będzie po pewnym czasie doliczyć alimenty. Można więc zadać sobie pytanie: Czy da się z zawodników NBA sklecić drużynę, która w tym temacie miałaby solidne osiągnięcia? Odpowiedź brzmi - tak. Nie zwlekając, przed Wami All-Time NBA Players With Most Illegitimate Children Team.
Jason Caffey.

CENTER: JASON CAFFEY

Były koszykarz m.in. Chicago Bulls, z którymi zdobył mistrzostwo NBA w 1997 r. Jason był solidnym graczem od "brudnej roboty", którego największym osiągnięciem było... oszukanie managementu Golden State Warriors na tyle, że dali mu 35-milionowy kontrakt na czas 7 lat. Nieźle. Być może wtedy jego życie się zmieniło i Jason postanowił, że spróbuje swoich sił w nieco innej dyscyplinie. I poszło mu całkiem nieźle. Caffey spłodził 8 nieślubnych dzieci z 7 różnymi kobietami. Impressive.

POWER FORWARD: SHAWN KEMP

Shawn Kemp.
Legenda wśród "Tatusiów". Reign Man rządził nie tylko na parkiecie. Jeden z najlepszych dunkerów wszech czasów przeniósł swój dar efektownego wsadzania piłki do kosza na nieco inne pole. Według oficjalnych źródeł Kemp ma 7 dzieci z 6 kobietami. Solidne numery. Jeśli jednak wierzyć plotkom, to Kemp może mieć nawet 11 dzieci z 9 kobietami. Nie ma się co dziwić, że wypuszczono nawet specjalną linię odzieżową na jego cześć.

SMALL FORWARD: LARRY JOHNSON

Jego pseudonim brzmi Grandmama,  ale bardziej pewnie pasowałoby Grandpapa, bo być może Larry jest już dziadkiem i ma niejednego wnuka. W naszej fikcyjnej drużynie LJ dokłada przyzwoite osiągnięcia statystyczne - 5 dzieci z 4 kobietami (w tym 3 nieślubne). 

SHOOTING GUARD: WILLIE ANDERSON

Willie nie zawojował NBA, ale w naszej lidze z pewnością trafiłby do galerii sław. Jak na rzucającego obrońcę przystało wykręcił całkiem niezłe numery: 9 dzieci z 9 kobietami. 
Calvin Murphy.

POINT GUARD: CALVIN MURPHY

Każda drużyna musi mieć lidera. W przypadku naszego teamu jest nim zdecydowanie Calvin i jego dong. Ten filigranowy rozgrywający (175 cm) wykazał się niewiarygodną skutecznością - 14 nieślubnych dzieci z 9 kobietami. Do osiągnięcia double-double zabrakło jednego dziecka z kolejną kobietą. Szkoda, ale i tak nikt mu nie dorasta do pięt.

SIXTH MAN: SCOTT SKILES

Biali nie potrafią skakać? Nie, w żadnym wypadku. Scott posiada rekord asyst w jednym meczu, którego nikt może już nie pobić. Ale to nie wystarczyło, by przebić się do pierwszej piątki najbardziej rozrywkowych koszykarzy. Oficjalne źródła podają, iż Scott ma 6 nieślubnych dzieciorów, zaś nieoficjalne sugerują, że może ich jednak być aż 8. Nic więc dziwnego, że był taki sfrustrowany jako trener Milwaukee Bucks.

ROLE PLAYERS:

ROYCE WHITE

Zadowolony Karl.
Royce nie zagrał jeszcze ani minuty na parkiecie NBA, ale w naszej lidze radziłby sobie całkiem nieźle. W kwietniu skończy dopiero 22 lata, a jak podaje serwis blacksportsonline ma on już dwójkę dzieci, a kolejna dwójka jest już ponoć w drodze. Calvin, uważaj.

KARL MALONE

Oto jest Karl Malone, oto jest on. Popisał się za czasów studenckich, sprawiając, że 13-letnia dziewczynka stała się mamą. Oprócz tego, okazało się, że Listonosz jest ojcem Cheryl Ford, która odziedziczyła po ojcu koszykarskie geny i jest gwiazdą WNBA. 



PS.  Wesołego jajka.


1 komentarz:

  1. Świetny artykuł. Idealny na taki free time. Człowiek myśli, że wie o NBA już prawie wszystko, a tu takie newsy ;)Pozdro

    OdpowiedzUsuń