sobota, 6 lipca 2013

Dwightmare Ends

Wszystko wskazuje na to, że Dwight Howard się zdecydował. Podjął decyzję odważną. Pierwszy raz, od niepamiętnych czasów, sprzeciwiając się tłumom kibiców Los Angeles Lakers i postanowił przenieść swoje talenty do gorącego Teksasu. Od nowego sezonu będzie zawodnikiem Houston Rockets (as sources say...).


W świetle ostatnich wydarzeń decyzja, którą miał podjąć potencjalnie najlepszy center w lidze, mimo
tego, że wciąż była najważniejszym wydarzeniem lipcowego szaleństwa, zeszła na nieco dalszy plan. W ciągu ostatnich tygodni wydarzyło się wiele. Boston Celtics rozpoczęli oficjalnie gruntowny remont - Paul Pierce i Kevin Garnett zostaną wytransferowani do Brooklyn Nets. Chris Paul szybko uciął wszelkie spekulacje i postanowił kontynuować swoją karierę, jako reprezentant Los Angeles Clippers, u boku nowego trenera, Doca Riversa. Tyreke Evans, najlepszy debiutant sezonu 2009/2010, będzie od nowego sezonu Pelikanem. Podobnie jak Jrue Holiday z Philadelphii. Andre Igoudala podpisał kontrakt z Golden State Warriors, kilka teamów zmieniło trenerów, a Bobki z Charlotte mają wreszcie w składzie kogoś, kto potrafi grać w koszykówkę (Al Jefferson).

Howard podjął decyzję w terminie, który sam zasugerował (co było do niego raczej niepodobne). Obiecał poinformować świat o swoim wyborze do piątku. Na tą chwilę wiemy, że jego wybór padł właśnie na Rockets. Co to oznacza? Pogrążony, od czasu odejścia Yao Minga i Tracy'ego McGrady, w marazmie team z Houston będzie miał dwa mocne asy w rękawie, które udało się pozyskać właściwie za darmo. Howard stworzy tandem z Jamesem Hardenem, który to z miejsca gwarantuje obecność w pierwszej piątce Konferencji Zachodniej. Dodatkowo, jak podają źródła, Rakiety pracują nad sprowadzeniem do miasta Josha Smitha z Atlanty, który również był wymieniany w gronie najgorętszych kąsków tego okna transferowego. W zamian mieliby powędrować Jeremy Lin, którego sprowadzenie, za wyjątkiem odzyskania nieco rynku azjatyckiego, nie wprowadziło usprawnień w grze zespołu oraz Omer Asik, który ponoć zapowiedział, że grać jako zmiennik DH - nie chce. Rozpędzać się nie zamierzam, przypinając Rakietom łatkę kandydata do mistrzostwa, gdyż w przypadku Howarda, występuje wciąż kilka znaków zapytania (Plecy? Podejście? Dojrzałość? Głód zwycięstwa?). Ale może to właśnie tu uda mu się swoim krytykom udowodnić, że jest wielkim koszykarzem.

Co w tej sytuacji mogą zrobić Lakers? Zaryzykowali sprzedając Andrew Bynuma przed zeszłym sezonem, co wydawało się wyborem trafnym (biorąc pod uwagę kontuzję, którą odnowił grając w kręgle... to musiała być trafna decyzja.). Problem polega na tym, że Howard, który został w jego miejsce sprowadzony, odejdzie z Miasta Aniołów za bezcen. W obliczu niepewnego stanu zdrowia Kobego, niewyjaśnionej zagadki dotyczącej tego, co należy zrobić z Pau Gasolem i kończącej się szybciej, niż się tego można było spodziewać, kariery Steve'a Nasha, sytuacja Jeziorówców jest, łagodnie rzecz ujmując - nieciekawa. Kontrakty Bryanta i Gasola uniemożliwiają pozyskanie nowych zawodników drogą podpisania z nimi bezpośrednio kontraktu, więc Lakers będą zmuszeni poszukać rozwiązań alternatywnych. Krótka ławka zdążyła się ukrócić jeszcze mocniej (Earl Clark podpisał kontrakt z Cleveland "Niebawem David Stern znów nam podaruje pierwszy pick w drafcie, za to, że LeBron odszedł do Miami" Cavaliers).

Jednego można być pewnym - Lakers nie pozostaną bierni wobec wydarzeń, które nastąpiły i nie spodziewam się z ich strony tak radykalnego kroku, który podjęli Celtics, czyli rozpoczęcia procesu przebudowy. W Lakerlandzie nigdy specjalnie nie przejmowano się funduszem i tak będzie pewnie w tym przypadku. Pytanie, które się nasuwa, to - Czy znajdzie się ktoś chętny, żeby od Lakers kogoś pozyskać? Sądzę, że należałoby zacząć od poszukania nowego pracodawcy dla Gasola, póki nie jest jeszcze na to za późno.

Kto godny uwagi pozostaje jeszcze na rynku wolnych agentów? Jeśli Josh Smith zdecydowałby się dołączyć do Howarda w Houston, wtedy stworzy kolejną Wielką Trójcę. Nie wiadomo co wydarzy się w przypadku Brandona Jenningsa, ale wszystko wskazuje na to, że będzie w przyszłym sezonie Jeleniem. Andrei Kirilenko może być brakującym elementem dla kilku drużyn, które walczą o najwyższe cele. Gdyby Paul Millsap odszedł z Utah, wówczas sytuacja w Salt Lake City pogorszyłaby się jeszcze bardziej. Byłby on idealnym kandydatem dla drużyn potrzebujących punktów spod kosza (OKC?). Monta Ellis jest ponoć blisko wylądowania w Denver (dobry wybór dla obu stron, Nuggets potrzebują kogoś kto bez większych problemów może stworzyć sobie sytuacje do zdobycia punktów, a Ellis nigdy nie grał jeszcze w drużynie, która potrafi wygrywać mecze). O.J. Mayo sprawiał wrażenie, że w Dallas może zabawić na dłużej, ale chyba to małżeństwo będzie trwało krótko (zainteresowani nim są, z wzajemnością, Milwaukee Bucks). Nie możemy też zapomnieć, że bez kontraktu jest, w tym momencie, dwóch centrów obdarzonych wątpliwym zdrowiem - Andrew Bynum i powracający Greg Oden.

Update już za kilka dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz